czwartek, 9 kwietnia 2020

Prolog


Kochany,
Nie potrafię zapomnieć.
Tak bardzo tego pragnę, ale nie potrafię. Pojawiasz się w moich snach i uwodzisz spojrzeniem. Widzę Twoje oczy i uśmiech, a cała moja złość topnieje. Zapominam na chwilę, dlaczego odeszłam. Wmawiam sobie, że nasza miłość ma jeszcze jakikolwiek sens. Kochałam Cię i chociaż próbuję naiwnie temu zaprzeczać, ona szydzi ze mnie. Miałeś jej kiedyś dość?
Pisząc ten list ufam, że to się skończy. Chociaż wiem, że zostanie ze mną i go nie przeczytasz, on jest moją terapią. Podobnie jak kilka wcześniejszych, leżących na dnie szuflady. Ich również, tak jak Ciebie, nie potrafię się pozbyć. Czuję, że to jedyny sposób na utrzymanie więzi z Tobą. Jesteś częścią życia. Wiesz, że kocham i nienawidzę jednocześnie? Wcześniej uważałam, że to niemożliwe. A jednak wciąż Cię kocham, ale nienawidzę tego, co zrobiłeś. Setki razy próbowałam wybaczyć, chcąc ugasić żal. Złamałeś mnie po raz kolejny, wiesz?
Bałam się zaufać. Za późno zorientowałam się, że otworzyłeś mnie na coś cudownego. Byłeś cały czas i wspierałeś, nie pozwalając, żebym zamknęła się ponownie. Co się zmieniło? Znalazłeś rodzinę? W takim razie, kim byłam? Przygodą?! Zabawką?! Nie uwierzę w to. Twoja miłość… Co się z nią stało? Wypaliła się? Przecież to brzmi absurdalnie!
Słyszysz to?
Ta cisza.
Brak bliskości.
To rani.
Chwilami żałuję swojej decyzji. Przeglądam najtańsze oferty lotów do Los Angeles i zamierzam kliknąć „zabukuj”. Zanim się otrząsnę, spędzam czas na płaczu. Chciałeś tego? Nienawidziłeś przecież, kiedy to robiłam. Dostaję paranoi, ponieważ pustka po Twojej miłości, pogłębia się z każdym dniem. Czas wcale nie leczy ran! Doświadczyłeś tego? Również próbujesz funkcjonować, ale wychodzi odwrotnie? Wszystko sypie mi się z rąk i psuje w nich. Staję się chodzącym wrakiem człowieka.
Złościsz się na mnie?
Dobrze wiesz, że trwaliśmy w impasie. Ktoś musiał powiedzieć w końcu stop. Wypadło na mnie, ponieważ nie potrafiłam dzielić się Tobą. Chciałam Twojej miłości tylko dla siebie. To coś złego? Ty miałeś mnie dla siebie. Relacja wymaga zaangażowania obu stron. Zgubiliśmy się, ponieważ przestaliśmy rozmawiać. To boli. Zwłaszcza myśl, że potrafiliśmy to naprawić, ale za bardzo skupiliśmy się na sobie. Jestem winna. Poddałam się, chociaż Ty wcześniej zawsze walczyłeś.
Ten list jest moim pożegnaniem. Dopóki pielęgnuję to w sobie, nie zaznam spokoju. Jestem zmęczona i zła. Przestanę uciekać i stawię czoła pustce.
Jesteś pierwszym.
I ostatnim.
Kocham Cię.

2 komentarze:

  1. Zacznijmy od tego, że nie do końca rozumiem ideę prologu po pięciu-sześciu (chyba) rozdziałach. Jeśli chciałaś, żeby Twoi czytelnicy stworzyli sobie listę pytań bez odpowiedzi, to Ci się udało.
    Nie wiem, kto jest autorem listu, a kto niedoszłym adresatem. Ten list tylko w pewnym ułamku pasuje mi do dotychczasowej historii, a podejrzewana przeze mnie autorka listu wydaje mi się mało prawdopodobna. A pasuje mi tylko jedna osoba Nie wiem, czy to wciąż ta sama historia, czy po prostu ją rzuciłaś i w ten sposób zaczynasz nową.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow wow wow :D Nie mogę się doczekać co będzie dalej :3 mi się mega podoba ten prolog!

    OdpowiedzUsuń